Śpisz mniej niż 7 godzin? Zobacz, co może ci się stać
Badanie opublikowane niedawno w czasopiśmie „Journal of Lipid Research” dotyczyło tego, jak schemat obejmujący 5 godzin snu w nocy przez 4 dni w tygodniu – a następnie jedną 10-godzinna noc „snu regeneracyjnego” – wpłynął na 15 zdrowych mężczyzn w wieku 20 lat. W szczególności pochylono się nad tym, w jaki sposób oddziaływało to na ich lipemię poposiłkową, czyli wzrost lipoprotein bogatych w trójglicerydy, które są związane z tworzeniem się niebezpiecznych płytek tłuszczowych w tętnicach i zatykających je.
Szokujące odkrycia
„Lipidy nie zostały zmetabolizowane – za to były odkładane” – poinformował w komunikacie prasowym dr Orfeu Buxton, profesor z Pennsylvania State University i jeden ze starszych autorów nowego badania.
Eksperci wciąż nie są w stanie dokładnie określić, dlaczego niewystarczająca ilość snu jest problemem. Mimo to twierdzą, że stres związany z pracą nie tylko wpływa na nasz sen, ale ten brak snu powoduje, że nasza praca jest bardziej stresująca.
Dobrze udokumentowano, że odpowiednia ilość snu pomaga wzmocnić nasz układ odpornościowy i wiąże się ze zmniejszonym ryzykiem chorób sercowo-naczyniowych i metabolicznych, w tym otyłości i cukrzycy typu 2.
Naukowcy z Pensylwanii sugerują, że brak snu sprawia, że czujemy się mniej syci nawet po zjedzeniu tłustej kolacji.
Przyczyny braku snu
Jednym z najczęstszych powodów niedostatecznej ilości snu jest praca i własne „obowiązki”, w tym nadużywanie technologii w celu pozostania na bieżąco z mediami społecznościowymii. Telefony, tablety, komputery czy telewizory, emitują niebieskie światło, które przyczyniają się do zaburzeń snu.
Dlatego też zaleca się unikanie świecących ekranów na godzinę, a najlepiej najlepiej 2 przed snem. Jednak korzystanie z technologii poprzez ustawienie alarmu informującego, że nadszedł czas, by pójść spać, może być wysoce wskazanym zastosowaniem technologii, aby pomóc sobie zasnąć.
Naukowcy sami przyznają, że w czasach naznaczonych technologią można wykorzystać ją na własną korzyść zamiast na szkodę.